piątek, 9 marca 2018

Droga krzyżowa:Brama do nieba (s. Danuty - nr 4)

Brama do nieba

Stacja I. Wyrok.
Wezwanie do przemiany życia, aby zwrócić się ku Chrystusowi, który jest Bramą do Nieba. Wyrokiem dla mnie jest to, że muszę wyzbyć się przeciętności, a opowiedzieć się za Chrystusem.

Stacja II. Przyjęcie krzyża
Jezus jest drogą prowadzącą do wiary, więc potrzebny jest krzyż, bo bez krzyża nie ma zbawienia. Z odwagą chcę podjąć mój krzyż.

Stacja III. Upadek
Wiarę dopasowujemy do własnych potrzeb, budujemy własną religię. Wiara musi się opierać na Chrystusie, bo inaczej będziemy szli w odwrotnym kierunku i nie trafimy do wąskiej bramy, ale do szerokiej, bez odwrotu, gdyż ciężko przyznać się do błędu i zawrócić.

Stacja IV. Matka
Maryja jest przewodniczką wiary. Nie zajmowała się lekkomyślnie błahostkami, ale szła zjednoczona z Synem aż na Golgotę. Wiara wiąże się z miłością i przy tej stacji widać jedność Matki i Syna w miłości i w wierze.

Stacja V. Szymon
Ten człowiek pomagał Jezusowi nie dlatego, że wierzył w Boga, ale dlatego że go przymuszono. Dopiero przebywając i niosąc krzyż z Chrystusem uwierzył, że uczestniczy w dziele zbawienia. Tylko wtedy, gdy pomagam, otwiera się przede mną brama do Nieba.

Stacja VI. Weronika
To ona przekazywała wiarę, bo wcześniej doznała miłości od Boga. Wiara rośnie i umacnia się, gdy nią żyjemy i czynimy miłosierdzie. Wiary nie można zaprogramować, wiarą trzeba żyć, żyć przemianą relacji do Boga i człowieka.

Stacja VII. Upadek
Grzech zamyka bramę do Nieba. Wiara otwiera tę bramę. Jesteśmy grzesznikami, to jest fakt. Ważne, byśmy w grzechu nie trwali, ale okazywali swą miłość do Jezusa i wierzyli, że miłość jest ważniejsza, niż nasz grzech i słabość.

Stacja VIII. Płaczące niewiasty
Jeżeli utracimy Chrystusa, utracimy radość bycia z Nim. Wtedy rozpaczamy i użalamy się, że nie mamy już wiary. Wątpimy w Boże Miłosierdzie. Chcemy sami się zbawić, sami się poprawić. Bez Chrystusa nie możemy nic. Sami z siebie jesteśmy zdolni tylko do grzechu.

Stacja IX. Upadek
Chodzenie w ciemności prowadzi do upadku. Jezu Ty upadłeś na ziemię ale nie utraciłeś światła w sobie. Na zewnątrz byłeś pokryty ranami, brudem od kurzu, ale wewnątrz byłeś czysty. Dlatego, że byłeś czysty i miałeś światło w sobie, powstałeś, choć po ludzku było to niemożliwe. Powstałeś Panie i nam daj siłę, by powstać nawet wtedy, gdy nie dostrzegamy bramy wyjścia.

Stacja X. Obnażenie
Panie, Ty nie nosiłeś maski, to nie było aktorstwo. Pokazałeś nam przez to otwarcie, że jesteś zdolny do miłości, zdolny oddać wszystko, nawet ostatnią szatę. Uczysz nas tej postawy autentyczności, przejrzystości nawet wtedy, gdy to godzi w naszą godność i intymność.


Stacja XI. Ukrzyżowanie
Jesteś, Panie posłuszny woli Ojca. Nie przeraziły Cię gwoździe, którymi miałeś być przybity do krzyża. To nie była fikcja, film jak to bywa czasem w naszej rzeczywistości. Jezu, zostałeś autentycznie przybity do krzyża, który przyniosłeś na własnych ramionach. Dzięki Ci, Jezu, że nie uciekłeś od Krzyża, ale na nim za nas umarłeś.

Stacja XII. Śmierć
Nie będziesz już chodził po ziemi tak, jak my. Twoje nauczanie, uzdrawianie zakończyło się z chwilą śmierci. To zadanie zostawiłeś swoim uczniom - mnie. No właśnie, jak mam to czynić? Wypełniać wolę Boga.


Stacja XIII. Zdjęcie z krzyża
Przeszedłeś już przez bramę śmierci Jezu, nasz Panie. Zdejmują Cię z krzyża i myślą że to już koniec z Tobą. Ale to ich wielka pomyłka. Teraz dopiero zaczyna się prawdziwe życie. Brama do nieba została przez Ciebie otwarta. Każdy ma prawo wejść. Wystarczy żyć według Prawa Bożego, kochać i żyć według wzoru jaki nam zostawiłeś.

Stacja XIV. Pogrzeb
Wiarę można: stracić, pogrzebać, odrzucić, ale nie można bez niej żyć. Tak samo nie możemy zmartwychwstać, zanim wpierw nie umrzemy. Właśnie śmierć jest tą bramą – granicą między jednym a drugim życiem. Niech Jezus Zmartwychwstały przyjmie nas do siebie.