DROGA KRZYŻOWA
W OPARCIU O PRZYPOWIEŚĆ O SYNU MARNOTRAWNYM
Stacja
I. Wyrok
Podział
majątku. Moja dola stała się moim wyrokiem – grzechy główne: pycha, chciwość…
Jaki jest
mój wyrok na mnie…?
Stacja
II. Krzyż
Zabieram
wszystko i w drogę, daleko od dyscypliny i porządku. Będę dla siebie sterem,
okrętem, żeglarzem, celem. Zapomniałam wziąć krzyż błogosławieństwa, wzięłam
tylko mamonę. Wybrałam swoje „ja” – mój sposób na życie. Zło nigdy nie dostaje
błogosławieństwa…
Prowadziłam
życie rozrzutne. Byłam kimś, a to sprawia przyjemność. Było wielu przyjaciół i
zapewniali: na nas zawsze możesz liczyć. Potem powstała pustka, bo zabrakło
pieniędzy. A tylu wcześniej było przyjaciół…
Stacja
IV. Upadek drugi
Gdy
skończyły się pieniądze, czułam niedostatek. Poszłam do przyjaciół, którzy
ofiarowali pomoc. Jeden z przyjaciół ofiarował mi pomoc i wysłał do pasienia
świń. Zaznaczył tylko, bym nie jadła strąków, dopóki świnie się nie najedzą…
Myślę sobie – Ojciec tak ciężko pracował, gdzie on teraz jest? JESTEM …
Stacja V.
Matka
Pomyślałam
wtedy o matce, bo powiedziałam jej, że idę tylko w daleki świat. Nie liczyłam
się z jej uczuciem. Pytała: kiedy wrócisz? Gdzie Cię szukać? A co cię to
obchodzi! „Mały książę” pomiędzy świniami. Matka modli się, czuwa i tęskni.
Jadłam to, co jadły świnie i wszystkiego nie zjadły. Nie doznawałam
współczucia, pocieszenia. Modląc się zrozumiałam, że tylko Bóg może mi pomóc
usłyszeć echo mej głupoty…
Stacja
VI. Upadek trzeci
Kiedy
słyszałam echo, przypominałam sobie dom, ojca i matkę, jak oni mnie wołają.
Chciałam żyć. Coś pchało mnie i słyszałam: wróć! Ja nie chcę niżej upaść…
Stacja
VII. Tęsknota
Majaczyło mi
się, że ojciec mnie woła po imieniu. Ojciec był zawsze łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu… Wtedy wstałam i poszłam do domu, przecież to mój ojciec i
on jest we mnie, a ja ginę…
Stacja VIII. Miłosierdzie
Ojciec nie
pogodził się z moim odejściem. Siadywał na kamieniu, wychodził na drogę, a
matka zabierała go na noc do domu. Ojciec wybiegł na moje spotkanie…
Stacja IX. Dom
Stacja IX. Dom
W oddali
widzę dom. Mam mieszane uczucia. Radość, że jestem już w domu i strach przed konsekwencją
odejścia. Mimo to, nie cofnę się i poniosę trud każdej najemnej pracy.
Stacja
X. Przyodzianie
Układałam
sobie w głowie, co mam mówić. Ojciec pierwszy krzyknął: „przynieście jej
szatę”!
Gdy
wpadliśmy sobie w objęcia, nic nie trzeba było mówić.
Ta chwila
wszystko odrodziła. To było najpiękniejsze – JAK ON MNIE OBJĄŁ…
Stacja XI. Byłam umarła
Ojciec mówi:
„tego się nie spodziewałem, moja córka odnalazła się!” Była potem uczta, o
której Jezus mówi: „w niebie cieszą się z każdego grzesznika, który się
nawraca”. Zmądrzej, szkoda tracić życia.
Stacja XII. Wymowne milczenie
Ojciec o
mnie nie wyrzekł ani słowa. Miał prawo mnie nie oczekiwać. On wiedział, że wrócę,
wybiegł, dał pierścień, odzienie i kazał w dom wprowadzić. Miłość nie potrzebuje
słów. Miłość rodzi się z powrotu. „Któż z nas jest bez grzechu”?
Stacja XIII. Łzy Matki
A moja
matka? Tylko łzy ociera, a ja wszystko zrozumiałam i powiedziałam, że wiem o
jej miłości, że mnie nie przestała kochać.
Stacja XIV. Miłosierdzie ZWYCIĘŻA
Jezus
opowiedział o mnie jako o „zagubionej owcy i drachmie”. A potem była uczta. Ja
wiem, że szukasz i zbawiasz grzesznika; ja jestem jednym z tych przypadków.
Niech i przeze mnie będzie uwielbiony Bóg w Ojcu, Synu i Duchu Świętym. AMEN.
s. Danuta M. - CSM