piątek, 21 lipca 2017

DROGA KRZYŻOWA (autorstwa s. Danuty - nr 1)

DROGA KRZYŻOWA
W OPARCIU O PRZYPOWIEŚĆ O SYNU MARNOTRAWNYM
 Stacja I.  Wyrok
Podział majątku. Moja dola stała się moim wyrokiem – grzechy główne: pycha, chciwość…
Jaki jest mój wyrok na mnie…?

Stacja II.  Krzyż
Zabieram wszystko i w drogę, daleko od dyscypliny i porządku. Będę dla siebie sterem, okrętem, żeglarzem, celem. Zapomniałam wziąć krzyż błogosławieństwa, wzięłam tylko mamonę. Wybrałam swoje „ja” – mój sposób na życie. Zło nigdy nie dostaje błogosławieństwa…



Stacja III.  Upadek pierwszy
Prowadziłam życie rozrzutne. Byłam kimś, a to sprawia przyjemność. Było wielu przyjaciół i zapewniali: na nas zawsze możesz liczyć. Potem powstała pustka, bo zabrakło pieniędzy. A tylu wcześniej było przyjaciół…

Stacja IV.  Upadek drugi
Gdy skończyły się pieniądze, czułam niedostatek. Poszłam do przyjaciół, którzy ofiarowali pomoc. Jeden z przyjaciół ofiarował mi pomoc i wysłał do pasienia świń. Zaznaczył tylko, bym nie jadła strąków, dopóki świnie się nie najedzą… Myślę sobie – Ojciec tak ciężko pracował, gdzie on teraz jest? JESTEM …

Stacja V. Matka
Pomyślałam wtedy o matce, bo powiedziałam jej, że idę tylko w daleki świat. Nie liczyłam się z jej uczuciem. Pytała: kiedy wrócisz? Gdzie Cię szukać? A co cię to obchodzi! „Mały książę” pomiędzy świniami. Matka modli się, czuwa i tęskni. Jadłam to, co jadły świnie i wszystkiego nie zjadły. Nie doznawałam współczucia, pocieszenia. Modląc się zrozumiałam, że tylko Bóg może mi pomóc usłyszeć echo mej głupoty…

Stacja VI.  Upadek trzeci
Kiedy słyszałam echo, przypominałam sobie dom, ojca i matkę, jak oni mnie wołają. Chciałam żyć. Coś pchało mnie i słyszałam: wróć!  Ja nie chcę niżej upaść…

Stacja VII.  Tęsknota
Majaczyło mi się, że ojciec mnie woła po imieniu. Ojciec był zawsze łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu… Wtedy wstałam i poszłam do domu, przecież to mój ojciec i on jest we mnie, a ja ginę…

Stacja VIII.  Miłosierdzie
Ojciec nie pogodził się z moim odejściem. Siadywał na kamieniu, wychodził na drogę, a matka zabierała go na noc do domu. Ojciec wybiegł na moje spotkanie…

Stacja IX.  Dom
W oddali widzę dom. Mam mieszane uczucia. Radość, że jestem już w domu i strach przed konsekwencją odejścia. Mimo to, nie cofnę się i poniosę trud każdej najemnej pracy.

Stacja X.  Przyodzianie
Układałam sobie w głowie, co mam mówić. Ojciec pierwszy krzyknął: „przynieście jej szatę”!
Gdy wpadliśmy sobie w objęcia, nic nie trzeba było mówić.
Ta chwila wszystko odrodziła. To było najpiękniejsze – JAK ON MNIE OBJĄŁ…

Stacja XI. Byłam umarła
Ojciec mówi: „tego się nie spodziewałem, moja córka odnalazła się!” Była potem uczta, o której Jezus mówi: „w niebie cieszą się z każdego grzesznika, który się nawraca”. Zmądrzej, szkoda tracić życia.

Stacja XII. Wymowne milczenie
Ojciec o mnie nie wyrzekł ani słowa. Miał prawo mnie nie oczekiwać. On wiedział, że wrócę, wybiegł, dał pierścień, odzienie i kazał w dom wprowadzić. Miłość nie potrzebuje słów. Miłość rodzi się z powrotu. „Któż z nas jest bez grzechu”?

Stacja XIII. Łzy Matki
A moja matka? Tylko łzy ociera, a ja wszystko zrozumiałam i powiedziałam, że wiem o jej miłości, że mnie nie przestała kochać.

Stacja XIV.  Miłosierdzie ZWYCIĘŻA
Jezus opowiedział o mnie jako o „zagubionej owcy i drachmie”. A potem była uczta. Ja wiem, że szukasz i zbawiasz grzesznika; ja jestem jednym z tych przypadków. Niech i przeze mnie będzie uwielbiony Bóg w Ojcu, Synu i Duchu Świętym. 
AMEN.
s. Danuta M. - CSM